IV Edycja Light Move Festiwal - Łódź 2014,
i dla mnie ostatnia, przykład tego jak z mega ciekawej inicjatywy, zrobiono przaśny jarmark i spęd "bydła", jak widać zaliczam się !!!
Impreska, esemeska, odbywa się w trzech punktach miasta, Park Staromiejski, Plac Wolności i ul. Piotrkowska, dotarłem tylko na Pietrynę i z tego co udało mi się zaobserwować osób które były zainteresowane spektaklem było ok. 35% obecnej populacji. Reszta to na chlane, na jarane towarzystwo w większości małolaty ( gimbusiary, hipsterka, czarno najkowcy z białymi skarpetami i gumką nad kostką od ortalionowego dresu, itp ), studentki, wymalowane, wyfryzowane, bucik na obczasie, takie niby polowanko, może się jakiś jeleń trafi, dobra miejscóka na poszukiwania, pochłaniacze "piwa" w plast. kubkach, taniej wódeczki po 4 zł za 100g, i kebabów, jeden z nich wylądował u mnie na plecach podczas oglądania, rowerzyści i rykszarze - zdziwieni że nie można przejechać, lemingi cało rodzinne z świecącymi gadżetami, wsadzonymi wszędzie, gdzie tylko można je wsadzić, oczywiście z dziecięcymi w wózkach ( jest godz. ok. 22.30 ). Nie zabrakło również profi fotografów, filmowców, z rozstawionymi statywami, z mega - high dowalonym sprzętem FF i mega jasnym szkłem, wiadomo musi być efekt, rozstawieni w miejscach gdzie płynie ta masa i napiera jeden na drugiego, jeszcze teksty " tu się kurwa nie da nic z fotografować !", jak zwykle pomyślano o odpowiedniej ilości toalet, dla odpowiedniej ilości ludzi, itd, itp, ...... można by pisać, i pisać ..................
kurwa chyba się starzeje !!!